13-piętrowy domek na drzewie

Symbol: 9788310143907
33.07
szt.
Opinie
Wysyłka w ciągu 48 godzin
Cena przesyłki 16
Paczkomaty InPost 16
Kurier 19
Poczta Polska (Pobranie) 20
Kurier (Pobranie) 25
Dostępność Duża dostępność

Zamówienie telefoniczne: 600233150

Zostaw telefon

Pierwszy tom najśmieszniejszej serii od czasów "Dziennika cwaniaczka"!

Andy i Terry mieszkają w trzynastopiętrowym domku na drzewie. A ten domek jest najfajniejszy na świecie! Znajdziecie tu kręgielnię, oczko wodne pełne rekinów, tajne podziemne laboratorium oraz inteligentny piankomat, który podąża za człowiekiem krok w krok. Naprawdę, życie byłoby piękne, gdyby nie to, że dwaj kumple mają jeden dzień na napisanie nowej książki dla swojego wydawcy, Nochalskiej Księgarni W dodatku ciągle coś im przeszkadza: latające koty, gigagoryle, milutkie syrenki, potwory morskie udające milutkie syrenki Domek na drzewie po prostu pęka w szwach od niezapowiedzianych gości!

Andy Griffiths pochodzi z Melbourne. Jego ulubione kolory to niebieski, fioletowy, żółty, zielony, pomarańczowy, czerwony oraz czarny. Pracował przez jakiś czas jako taksówkarz i nauczyciel angielskiego, ale zawsze chciał zostać gwiazdą rocka (nawet mu się nie śniło, że będzie znanym pisarzem). Zaczął pisać na poważnie, kiedy uczniowie powiedzieli mu, że książki są okropnie nudne.

Terry Denton pochodzi z Melbourne. Zaczął studiować architekturę, ale zorientował się, że go to unieszczęśliwia, więc rzucił uniwersytet i zajął się innymi sprawami. Próbował prawie wszystkiego - parał się teatrem, malarstwem, rzeźbą, zaklinaniem koni, budowaniem gór lodowych i doradzaniem pterodaktylom, aż odkrył, że chce ilustrować książki dla dzieci. Dziś ma ich na koncie ponad czterdzieści, z których wiele stworzył wraz z Andym Griffithsem.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Dane producenta

Wydawnictwo NASZA KSIĘGARNIA Sp. z o.o.
Apteczna 6
05-075 Warszawa-Wesoła
Poland

22 643 93 89
naszaksiegarnia@nk.com.pl

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
  • Oceń

Jakość
Funkcjonalność
Cena
Podpis
Opinia